ELWRO – próba identyfikacji wizualnej /NR 3’65 (48)

Artykuł pochodzi z czasopisma „Projekt” nr 6’86 | 163 
Autor: Ryszard Bojar

Wybrane fragmenty:

„Identyfikacja wizualna przedsiębiorstwa w pełnym kompleksie zagadnień – znana wśród poważnych firm zagranicznych jako „corporate face” lub „corporate identity” – jest na naszym gruncie nowalijką. Świetny film o tej tematyce zrealizowany przez wybitnych projektantów przemysłowych w Chicago – Millie i Mortona Goldsholla pt. ,,Faces and Fortunes”, był kilkakrotnie w roku 1962 . i 1963 wyświetlany w środowisku grafików, w Centralnym Ośrodku · Opakowań i na kilku konferencjach z przemysłem. Szkoda, że nie wszedł on do stałego repertuaru instruktażowego poszczególnych zjednoczeń przemysłowych. Przypominam ten film, ponieważ stanowił on świetną lekcję poglądową  dla producentów, handlowców, projektantów i grafików  z szeregu przodujących w tej dziedzinie producentów o znaczeniu światowym należy wymienić firmy: Olivetti, Necchi, Braun, I. B. M., Volkswagen. Wspólną cechą charakterystyczną ich polityki reklamowej jest jednoczesna wszechstronność oddziaływania oraz odpowiednie dozowanie informacji przez kulturalną formę ich podania . Jednocześnie zasób i forma tych informacji przystosowane są do wykorzystania w różnorodnych sytuacjach i przy bardzo zróżnicowanych środkach. W każdym jednak wypadku odbiorca ma do czynienia z pewnym określonym charakterem formalnym, chętnie nazywanym przez firmę stylem (Stile Olivetti). Kompleksowy program identyfikacji obejmuje zazwyczaj projekt znaku graficznego firmy, serii prospektów, katalogów, drobnych upominków, kalendarzy, ekspozycji pawilonowej, stroju pracowników, wnętrz sklepów firmowych. Szerzej pojęte programy trwałe obejmują opracowanie charakteru kampanii reklamowych z wykorzystaniem filmu, telewizji, radia i prasy lub akcji specjalnych jak kiermasze, wyprzedaże, wystawy itp. Oczywistą koniecznością przy tak złożonych programach jest zachowanie odpowiedniej dyscypliny, aby nie zgubić wśród różnorodnych środków oddziaływania samej idei identyfikacji. Trudność jednak polega na tym, aby w imię identyfikacji nie doprowadzić do nudnego uniformizmu. Jak w innych dziedzinach projektowania i tutaj praca projektanta polega na klasyfikacji zadań oraz programowaniu poszczególnych elementów w myśl założonej koncepcji twórczej. To zbyt długie wprowadzenie było jednak konieczne dla odpowiedniego zaprezentowania pracy ambitnego zespołu z Wrocławskich Zakładów Elektronicznych ELWRO. Plastycy-projektanci form przemysłowych A. Łowczycki i St. M. Brzezicki w wyniku kilkuletniej pracy w fabryce sprzętu elektronicznego, a więc w dziedzinie przemysłu całkowicie nowoczesnego, stworzyli już podstawy dobrej tradycji informacji wizualnej w ELWRO. Ich poczynania, czy to w projektowaniu druków ulotnych, prospektów, katalogów, czy w aranżowaniu i projektach ekspozycji zakładów, czy wreszcie w podstawowym projektowaniu samych wyrobów ELWRO, nie mogą być skwitowane tylko podsumowaniem szeregu osiągnięć jednostkowych. Wydaje się, że mamy właśnie do czynienia z rodzącym się programem kompleksowej identyfikacji przedsiębiorstwa.
Wprawdzie czynnikiem unifikującym była tu w dużej mierze jednoczesność kształtowania wyrazu graficznego poszczególnych typów realizacji; także wykorzystanie tych samych środków poligraficznych przyczyniło się do jednolitości wrażenia. Mimo jednak elementów wspólnych przewijają się ciągle wśród tego ciekawego zestawu druków, motywy poszukiwania jakiegoś nowego środka wyrazu, czy to przez usiłowanie stworzenia nowego znaku-symbolu, czy przez wprowadzenie jakiejś ożywiającej aluzji. Próby różnicowania kolorem różnojęzycznych serii okładek prospektowych, słuszne w pomyśle, znajdują się jeszcze w fazie poszukiwania najwłaściwszych środków ekspresji. Seria projektów plakatów w kolejnych propozycjach próbuje zdefiniować charakter produkcji zakładu. Projektanci borykają się tutaj z tradycyjnie dużym tekstem, ale stopniowo udaje im się doprowadzić do syntezy. Znaki firmowe – ciągle jeszcze w stadium poszukiwań – są chyba najtrudniejszym zadaniem do jednoznacznego rozwiązania. Kalendarze, zapałki oraz upominki stwarzają okazję do indywidualnych rozwiązań. Narazie jeszcze obserwujemy w nich nadmiar zbyt zróżnicowanych propozycji, które graficznie odbiegają od przyjętych, jednolitych wyrazowo zasad kompozycji. Podobne uwagi nasuwają okładki biuletynu, jakkolwiek każda z nich może stanowić świetną kanwę dla serii. Okładki prospektowe są pozytywnym przykładem powrotu do dyscypliny, z której znowu usiłuje się wyłamać trochę poprzez zbyt indywidualne liternictwo. W niezmiernie trudnej, a pożytecznej pracy projektantów z ELWRO – mimo dostrzeganych jeszcze drobnych niekonsekwencji – podnieść trzeba przede wszystkim wielką zasługę stworzenia w młodym zakładzie przemysłowym atmosfery zainteresowań kulturalnych. Ich pionierska praca kompleksowa dopiero się zaczyna. Swoimi doświadczeniami i przykładem pomogą innym producentom i innym kolegom projektującym jeszcze ciągle w sposób unikalny. Sprecyzowanie własnego oblicza dopomoże na pewno polskiemu przemysłowi do szybszego utorowania sobie drogi eksportowej.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s